Porażka na własne życzenie

Porażka na własne życzenie

Wiadomo nie od dziś, że gra na wyjazdach nie jest mocną stroną Fortuny Obora. Wczorajszy mecz miał być przełamaniem złej passy, miał i na prawdę... było blisko.

Początek spotkania był typowy dla naszego zespołu grającego w roli gości. Dużo nerwów i masa niecelnych podań wystawiało nas na niebezpieczne kontry. Po prostopadłym podaniu doszło do nieporozumienia w bloku defensywnym i napastnik gospodarzy wyszedł na pozycję sam na sam, zrobiło się 1:0. Szybko udaje nam się doprowadzić do wyrównania a nawet wyjść na prowadzenie bowiem obie ekipy nie prezentowały się tego dnia najlepiej w obronie. Jednak trzeba szczerze powiedzieć, że o ile Sokół wyglądał słabo w defensywie, tak Fortuna wyglądała katastrofalnie... Masa własnych błędów, niedokładności i brak koncentracji, to musiało się zemścić. Tracimy bramkę na 2:2, ponownie wychodzimy na prowadzenie i znowu dostajemy gola na 3:3. Na 15 minut przed ostatnim gwizdkiem wygrywamy 4:3 ale jeśli po takiej liczbie błędów zdobylibyśmy punkty w tym meczu, to zakrawałoby to o cud. Tak się jednak nie stało, kolejna frajerska bramka podcina nam zupełnie skrzydła, Sokół dobija Nas ustalając wynik spotkania na 6:4 na korzyść gospodarzy.

Trzeba wziąć się solidnie do pracy aby taka sytuacja nie miała więcej miejsca, ponieważ nie da się wygrać spotkania myląc się tyle razy w grze obronnej. Na plus można zapisać to, że graliśmy z wyżej notowanym zespołem jak równy z równym, a druga połowa mogła się podobać. Nie łamiemy się i walczymy dalej, już w sobotę gramy o ligowe punkty z Orłem Czerna! 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości